Prawdziwe słowo
Wygląd
Prawdziwe słowo (gr. Alethes logos - ΑΛΗΘΗΣ ΛΟΓΟΣ) - napisane około roku 178 zaginione dzieło Celsusa, będące pierwszą znaną pisemną krytyką chrześcijaństwa.
Z Prawdziwym słowem polemizował ponad siedemdziesiąt lat później jeden z Ojców Kościoła, Orygenes (Przeciw Celsusowi). Fragmenty zaginionego w zawirowaniach dziejowych (można tu mówić o celowym niszczeniu pozycji krytycznych względem chrześcijan) dzieła znamy jedynie z repliki Orygenesa, który zgodnie z ówczesnymi zwyczajami podawał dokładne cytaty fragmentów, które komentował.
Znamienny dla dzieła jest brak rozróżnienia między chrześciaństwem, judaizmem i gnostycyzmem.
Zarzuty wobec chrześcijaństwa
Najważniejsze zarzuty jakie formułuje Celsus to:
- barbarzyństwo i nierozumność tej religii. Filozof widział w chrześcijaństwie nie tylko krok wstecz, ale przede wszystkim zagrożenie dla kultury greckiej i rzymskiej.
- celowe oszustwa (Wszystkie wasze opowieści są tylko baśniami, którym nie potraficie nadać nawet pozorów prawdopodobieństwa, chociaż doskonale wiadomo, że przerabialiście trzy, cztery, a nawet więcej razy tekst waszej ewangelii, aby wykręcić się od stawianych wam zarzutów i oskarżeń).
- sprzeczności logiczne, łatwowierność (utrzymuję, że niedorzecznym jest przedstawiać nam Boga, który występuje ze swej wieczności dla stworzenia świata i puszcza go potem na los szczęścia; Boga, który lud i świat, przez wprowadzenie zła, karze potem za to, w czym sam tylko zawinił i za co sam jest odpowiedzialny).
- banalność przekazu chrześcijańskiego (Bóg tchnął w człowieka swego ducha; z żebra jego wyciągnął niewiastę i parze tej wydaje rozkazy, przeciwko którym wąż powstaje. Podszepty tego węża zwyciężają przykazania Boże. Czyż nie jest to bajka dobra dla starych bab?)
- antropomorfizmy (Żydowski Bóg jest podobny do nich; mówi głosem, ustami, jak gdyby Bóg miał głos, usta lub cokolwiek, o czym możemy mieć jakieś pojęcie. To też śmiesznym jest utrzymywać, jak to czynią oni, że ciało ludzkie zrobione jest na obraz Boga, który nie ma kształtu, ani barwy, ani substancji).
- synkretyzm, zapożyczenia z wierzeń różnorakich ludów i krążących opowiadań o zmartwychwstaniu.
- śmieszność tez chrześcijaństwa, ich nielogiczność, absurdalność w zderzeniu z rzeczywistością i zdrowym rozsądkiem.
- spory doktrynalne między chrześcijanami, ciągłe kłótnie o sprawy nieistotne, szczegóły (cień osła).
- Celsus obala też brutalnie tezę o dziewictwie Maryi i nadprzyrodzonym poczęciu Jezusa (pochodził z małej wioski w Judei, zrodził się z biednej wiejskiej dziewicy, którą sąsiedzi niezbyt szanowali. Mąż jej, z zawodu cieśla, wypędził ją, dowiódłszy jej cudzołóstwa z żołnierzem (...) Wypędzona błąkała się tu i ówdzie i we wstydzie porodziła tajemnie).
- zagrożenie dla państwa wynikające z tajemniczości i elitarności spotkań chrześcijańskich i ich działalności (Chrześcijanie wykonują swe praktyki i nauczają potajemnie, Czczą aniołów i trudnią się czarnoksięstwem, którego ich nauczył Mojżesz).
- wiara w cuda (Wszystko, co napisano o uzdrowieniach, zmartwychwstaniu czy rozmnożeniu kilku chlebów, z których po nakarmieniu całej rzeszy ludzi pozostało jeszcze wiele ułomków, oraz wszystkie cudy, o których z przesadą opowiadali jego uczniowie. Przypuśćmy, że naprawdę dokonałeś tego wszystkiego. Nie przewyższa to nawet naszych kuglarzy jarmarcznych, którzy obiecują dokonywać rzeczy jeszcze bardziej zadziwiających, toż samo potrafią egipscy magicy, którzy za kilka oboli sprzedają na rynku swe cudowne umiejętności, wypędzają demony, zamawiają choroby).